Hemostaza w przebiegu COVID-19, czyli jak zmienia się krzepnięcie krwi?

Nie od dziś wiadomo, że wirus SARS-CoV-2 powoduje zaburzenia hemostazy. Teraz wiemy już na pewno, że powoduje zwiększenie krzepliwości krwi, a także incydenty zatorowości. Warto w dzisiejszych czasach nieco mocniej pochylić się nad tym problemem i sprawdzić najnowsze doniesienia naukowców.

Badania w kierunku hemostazy wśród chorych

Oddziały intensywnej terapii w okresie zwiększonej zachorowalności na choroby wirusowe zapełniają się pacjentami z ciężką niewydolnością oddechową w przebiegu COVID-19. Okazuje się, że ponad 40% tych chorych miewa incydenty zatorowo-zakrzepowe, a to związane jest ze zwiększonym poziomem dimerów D, czyli białek, które wytwarzane są zawsze w procesie krzepnięcia krwi. Ograniczona staje się także fibrynoliza, zatem proces rozpadu zakrzepów jest zaburzony. Jednocześnie, standardowe badania krzepliwości i płytek krwi pozostają wówczas bez większych odchyleń. Nie zmienia to faktu, że hemostaza jest w jakiś sposób zaburzona.

Cały ten proces dotyczy także płuc. W wyniku uszkodzenia śródbłonka może dochodzić do zakrzepicy na poziomie najmniejszych naczyń, a to bezpośrednio zaburza hemostazę organizmu. Ten proces pojawia się przede wszystkim u pacjentów, których stan określany jest jako krytyczny. U tych pacjentów obserwuje się także opóźniony przepływ płynów ustrojowych przez narządy, co także pogarsza ich stan i prowadzi do niewydolności wielonarządowej.

Hemostaza a COVID-19 – globalne testy

To rozwiązanie jest ciągle rozważane w diagnostyce pacjentów covidowych. Towarzystwa naukowe i lekarze nie są póki co zgodni. Powstają różnego typu wytyczne, ale ciągle brakuje jednego uniwersalnego algorytmu postępowania w diagnostyce zaburzeń hemostazy u pacjentów z COVID-19.

Nadkrzepliwość jest jednym z poważniejszych powikłań przebiegu choroby wywołanej przez SARS-CoV-2. Należy o tym wspominać tym częściej, kiedy po raz kolejny słyszymy głosy dotyczące pojawiania się zaburzeń krzepliwości krwi u osób zaszczepionych preparatami konkretnych firm. Tutaj są to pojedyncze przypadki, natomiast przebycie choroby zwiększa to prawdopodobieństwo do 40%, a wiemy przecież, że zaburzenia tego typu pojawiają się również bez udziału COVID-19 u osób obciążonych innymi chorobami. Nie wolno zatem zaniedbywać żadnych objawów pogorszenia samopoczucia i monitorować swój stan.